Polisa szkolna dla dziecka a ferie w górach
Data dodania: 2016-02-11
Ocena:
5 - liczba głosów
1
Dziękujemy za oddanie głosu
Około 80% polskich uczniów jest objętych ubezpieczeniem w ramach tzw. polisy szkolnej, zawieranej za pośrednictwem placówki oświatowej. Co prawda tego typu polisy chronią dziecko również podczas wypoczynku w czasie ferii, ale już nie każda obejmuje wypadki, jakich dziecko może doznać podczas jazdy na nartach.
fot: pixabay.com
Indywidualne ubezpieczenie dla dziecka
Ochrona polisy szkolnej obejmuje zarówno wyjazdy, których organizatorem jest szkoła, jak i inne wyjazdy grupowe czy wypoczynek rodzinny. Najczęściej jednak z uwagi na koszty podstawowy zakres takiego ubezpieczenia obejmuje trwały uszczerbek na zdrowiu w wyniku nieszczęśliwego wypadku, wyliczany procentowo na podstawie sumy ubezpieczenia. Ponieważ w polisach szkolnych sumy te są niewielkie, w razie wypadku okazuje się, że rodzicom, którzy ubezpieczyli dziecko na 10 czy 20 tysięcy zł za złamanie przez ich pociechę ręki czy nogi wypłacane jest tylko kilkaset złotych odszkodowania. Co więcej, często okazuje się, że tego typu polisy nie obejmują swoją ochroną kontuzji narciarskich. Dlatego przed wykupieniem polisy szkolnej koniecznie trzeba to sprawdzić w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia i jeśli dziecko regularnie spędza ferie w górach, poszerzyć zakres ubezpieczenia o ochronę na stoku.
Lepszy wariant – indywidualne ubezpieczenie dziecka
Znacznie lepszą alternatywą, którą polecamy, jest wykupienie dla dziecka na czas wyjazdu indywidualnej polisy narciarskiej, zwłaszcza jeśli będzie ono wypoczywało za granicą. Wypoczynek na stoku trwa z reguły nie dłużej niż tydzień lub dwa, więc ceny takich polis w stosunku do ryzyka poniesienia kosztów są niewielkie. Wykupując indywidualną polisę, możemy sami ustalić wysokość sumy ubezpieczenia, która będzie gwarantowała realną ochronę naszego dziecka. Jeśli wypadek na stoku zdarzy się np. w Austrii, koszty akcji ratowniczej, transportu medycznego i leczenia dziecka mogą być naprawdę spore. Szczególnie ważna jest wtedy pomoc Assistance, która gwarantuje nam pokrycie kosztów transportu medycznego (np. helikopterem), pomoc tłumacza i prawnika oraz zwrot kosztów podróży rodzica do poszkodowanego dziecka. Poza ubezpieczeniem od kosztów leczenia polisa może też gwarantować znacznie wyższe odszkodowania w ramach ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków, które będziemy mogli potem przeznaczyć na rehabilitację.
Nasze dziecko na stoku zagraża też innym
Elementem nagminnie pomijanym przez ubezpieczycieli w typowych polisach szkolnych jest ubezpieczenie OC na stoku. W przypadku początkujących narciarzy ubezpieczenie to jest szczególnie ważne, ponieważ daje nam gwarancję, że jeśli nasza pociecha spowoduje na stoku wypadek, w wyniku którego dojdzie do uszczerbku na zdrowiu czy uszkodzenia sprzętu innego narciarza, nie będziemy musieli ponosić kosztów odszkodowania. A te bywają zawrotne, nawet w Polsce, gdyż narciarze są coraz bardziej świadomi swoich praw. Aby wyjazd dziecka na ferie, na który składali się dziadkowie i rodzice nie stał się dla rodziny przyczyną finansowych problemów, warto pomyśleć o tym jeszcze przed wyjazdem naszej pociechy. Unikniemy wtedy nocnych koszmarów, których głównym bohaterem będzie nasz jadący „na krechę” synalek.
Ochrona dla pechowców i nieuważnych
Osobną sprawą jest
sprzęt narciarski, w jaki zaopatrzyliśmy naszego małego narciarza na wyjazd. Oczywiście nie musimy wyposażać go w sprzęt najnowszej generacji, ale jeśli wypożyczyliśmy narty i kask w wypożyczalni, warto poszerzyć polisę narciarską o dodatkowe ubezpieczenie sprzętu na wypadek zniszczenia czy kradzieży. Warto jednak uczulić dziecko, by nie zostawiało sprzętu bez opieki i na widoku. Wyjazdy na obozy narciarskie to doskonała okazja do nauki samodzielności i odpowiedzialności. Warto ją dziecku umożliwić, dyskretnie roztaczając nad nim ubezpieczeniowy parasol ochronny.
Z polisą bezpieczniej
Redakcja portalu
ubezpieczenieturystyczne.pl